17.11.2017

Dorota Vinet Siódmy sen - recenzja

Książka autorstwa Doroty Vinet pt.'' Siódmy sen'' intryguje już od pierwszej strony.
Autorka w sposób dość nietypowy pokazuje walkę o marzenia młodego małżeństwa, które metodą wielu prób i błędów, w końcu odnajduje swoje miejsce na ziemi.
 Remontując zabudowania starej farmy i dając jej nowe życie, są dumni i szczęśliwsi. Zupełnie nie przypuszczają, że gdzieś czyha na nich finansowe niebezpieczeństwo. Ceny dramatycznie spadają,a przyszłość na wsi,staje się coraz bardziej niepewna.
Jedynym wyjściem z całej tej trudnej sytuacji, jest integracja z innymi, młodymi rolnikami, co również okazuje się niełatwym zadaniem. 
 Mamy przyjemność poznać historię codziennych zmagań Cathy i Jeana, ich nowych przyjaciół i ludzi, których serca nie łatwo było im sobie zjednać.

Autorka w bardzo ciepły i sympatyczny sposób przedstawia miłość młodych małżonków, zawierane przyjaźnie, pomoc sąsiedzką i przełamywanie lodów. Bohaterowie od razu wzbudzają sympatię. Ich codzienność jest przyziemna, swojska i może właśnie dzięki temu tak bardzo bliska.
I ta codzienność jest przeplatana siedmioma innymi, krótkimi historiami, które są… snami głównej bohaterki.
Wyśnione historie są bardzo różne, a jedyną rzeczą łączącą owe sny jest zawsze dziewczyna o tym samym imieniu – odpowiedniku Cathy (a więc: Kate, Kasia, Kaisa, Kathleen, Catalina itd.). Akcja każdego ze snów dzieje się w innym kraju, a bohaterka zmaga się z innym problemem. I każda historia kończy się szczęśliwie, bohaterka odnajduje w sobie nowe siły i uparcie dąży do wyznaczonego celu.

Alter ego naszej Cathy zawsze odnajduje drogę do rozwiązania problemu. Trudno powiedzieć po co wprowadzono takie wątki do powieści. Z jednej strony ją urozmaicają, z drugiej wprowadzają lekki chaos. Sny mają zapewne dodawać siły naszej bohaterce w tym zmaganiu się z codziennością… A może autorka chciała pokazać ich wielką moc i znaczenie? Czy może własną nieograniczoną wyobraźnię? W sumie – ciekawy zabieg, choć miejscami nieco dziwny. Sny wydają się być pewnymi wskazówkami w życiu bohaterki, dodają jej pewności.Słuchanie siebie, własnej intuicji prowadzi Cathy także do dobrych rozwiązań codziennych.

Wszystko to, sprawia, że powieść jest aż do bólu codzienna. Szczególnie podoba mi się ukazanie zwyczajnej codzienności, wzajemnego dbania o siebie przez małżonków każdego dnia i stawianie czoła trudnościom.
 Przyjemnie się czyta opisy zwykłych czynności takich jak doglądanie i dojenie krów, czy pieczenie ciasta.
Także wyprawy do „miasta” dwóch przyjaciółek, celebracja rozmów przy kawie, czy herbacie, celebracja przyjaźni sprawia, że książka staje się mniej sztywna i przypomina codzienność, każdego z nas.

Pomimo, iż książka bardzo mi się podoba, w jej treści brakuje mi opisów francuskich krajobrazów i zagłębienia się w klimat tych miejsc.
Chociaż, książka opisuje uroki francuskiego rolnictwa uważam, że zdecydowanie jest powieścią uniwersalną, ponieważ problemy rolników tak naprawdę wszędzie są takie same, podobnie jak codzienność. Z drugiej strony mam wrażenie, że francuskie realia są autorce dobrze znane. Zwyczaje kulinarne, spędzanie wolnego czasu, czy pewne niuanse dotyczące kontaktów międzyludzkich, które obowiązują w tej części Francji.
Powieść jest ciepłą pochwałą walki z trudami codzienności. Napisana przystępnym językiem, sprawia, że czytelnik chce się wczuć w to, co czują bohaterowie powieści.
''Siódmy sen'' jest książką, która może wiele wnieść w nasze życie i dlatego zdecydowanie polecam ta pozycję książkową każdemu, niezależnie od wieku.
fot. materiały wydawnictwa

Książkę zrecenzowałam dzięki uprzejmości Wydawnictwa Novaeres

1 komentarz:

  1. Skoro może wnieść dużo w moje życie, to chętnie sięgnę po tę książkę.:)

    OdpowiedzUsuń