29.01.2018

Igor Brejdygant '' Szadź''- recenzja

 Na kartach powieści autorstwa Igora Brejdyganta pt.'' Szadź''  poznajemy komisarz policji w Skarżysku Kamiennej, Agnieszkę Polkowską. Kobieta zostaje wezwana do tajemniczej sprawy dotyczącej bestialsko zamordowanej młodej kobiety, w lesie we wsi Orzechówka.

Komisarz Polkowska od początku poznania sprawy, ubiega się o jej prowadzenie. Jest pewna, że jest w stanie wniknąć w umysł mordercy i rozwikłać zagadkową sprawę. 

Ponieważ w ułożeniu zwłok odkrywa pewien schemat,  jest niemalże pewna, że dojdzie do kolejnych morderstw. 

Ponieważ do zabójstwa została wybrana już kolejna ofiara, Komisarz Polkowska ma niewiele  czasu na rozwikłanie całej sprawy.

    Chyba to był ten moment. Mózg ludzki pracuje szybko, analizuje naraz dziesiątki informacji, asocjuje, łączy w logiczne ciągi, a przede wszystkim eliminuje. Rzeczy mało istotne przepuszcza bokiem, inne, które mogą w jakikolwiek sposób dotyczyć czegoś ważnego dla danego człowieka, wprowadza na dysk twardy pamięci, pilniejsze obrabia od razu, mniej pilne odkłada na później. Nie ma rzeczy ważniejszej i pilniejszej dla matki niż jej nastoletnia córka. “

    
 Choć od początku powieści łatwo możemy domyślić się kto jest zabójcą, możemy dokładnie przeanalizować każdy jego ruch. 

 Gdy już wiemy, kto w tej rozgrywce jest kim możemy obserwować tą swoistą grę między Agnieszką i mordercą zastanawiając się, na którą stronę obróci się szala zwycięstwa.
 Które z nich popełni pierwszy błąd? Kto będzie katem, a kto ofiarą? A może role się odwrócą? 


 Trzecią osobą z której perspektywy możemy obserwować powieść, jest młoda dziewczyna. Wspomniana kobieta, pochodzi z bardzo religijnej rodziny.

Ewa jest dobra, miła, uczciwa i pracowita. W książce możemy odnaleźć biblijne nawiązanie do grzechu pierworodnego. Nie jest przypadkiem to, że ofiarą jest Ewa, a mordercą Adam. Być może to Adam jest biblijnym wężem?
    “Tak zazwyczaj bywa, że gdy ludzie do czegoś nie przywykli, są pełni obaw i chowają się w sobie, w zanadrzu skrywają rzeczy, o jakich innym nawet się nie śniło. Wystarczy je uwolnić, a wtedy…”

    Postać Agnieszki  przedstawiona jest w ciekawy i niestereotypowy sposób. Jest kobietą z niejasną przeszłością z której teraz zaczyna się rozliczać. Wszyscy unikają Polkowskiej i nie chcą z nią pracować. Jest indywidualistką, która ma własne podejście do rozwiązywania spraw przez co często podpada przełożonym. Dodatkowo jest inteligentna i stawia odpowiednie pytania.

    Nie przekonało mnie jednak spotkanie po latach matki z córką. Osiemnaście lat to spory okres czasu. Jestem pewna, że zdecydowanie nie tak zachowałaby się nastolatka, a dodatkowo dochodzi niepewność co do motywów odejścia rodzicielki. Zbyt prosto, zbyt szybko i za mało dramatycznie. Nie da się nadrobić osiemnastu lat w jeden dzień. Kolejna rzecz. Trochę irytują rosyjskie dialogi dla których nie ma tłumaczenia. Ja rozumiem, że jakiś kontekst można wyciągnąć z tych wypowiedzi ale chyba nie o to chodzi.

 Książka Igora Brejdyganta pt. '' Szadź'' przypomina scenariusz filmowy i to dodaje jej jeszcze większego uroku. Ze względu na krótkie i czasami jednostronne rozdziały oraz prosty język,bardzo dobrze i szybko się ją czyta.

Bardzo podoba mi się rytm prowadzenia całej akcji.Kiedy trzeba autor ją przyśpiesza lub zwalnia.
   
Bardzo cieszę się że '' Szadź'' będzie kontynuowana dalej. Czekam z niecierpliwością na kolejne części, a książkę gorąco polecam, ponieważ jest to pozycja, która na długo zapada w pamięć :)

Oceniam 10/10 

Książkę zrecenzowałam dzięki uprzejmości Wydawnictwa Marginesy





fot. Katarzyna Oberda


2.01.2018

Agnieszka Krakowiak- Kondracka " Zostań do rana" - recenzja


'' Małżeństwo to nie jest sklep, z którego każdy bierze coś dla siebie.[...]
To spółdzielnia. Pracuje się razem i dzieli tym, co się uzyskało''.

Na kartach powieści autorstwa Agnieszki Krakowiak- Kondrackiej pt. '' Zostań do rana'' mamy przyjemność poznania Baśki, która została porzucona przez męża. Pogrążona w rozpaczy po nieudanym małżeństwie kobieta, odnajduje sens swojego życia w opiece nad bezpańskimi, porzuconymi psami.

Ambitna pani architekt, buduje swoje schronisko w bardzo przemyślany sposób dzięki czemu można powiedzieć, że zapewnia zwierzętom spokojne, pełne ładu i uporządkowania życie.

Wszystkie uczucia kobieta przelewa na psy,a miłość do zwierząt jest sensem jej każdego dnia.

Po pewnym czasie  główna bohaterka książki zaczyna rozumieć, że nie tylko czworonogi są sensem jej życia, ale także ludzie, dzięki którym zrozumie, że nie jest jeszcze za późno aby zacząć od nowa walczyć o lepsze jutro w swoim życiu prywatnym.
Z momentem dojścia do pewnych refleksji, kobieta zauważa że warto zawalczyć o siebie oraz swój sukces zawodowy, którego nie mogła osiągnąć, dzięki byciu ograniczaną przez męża. Kobieta dostrzega ważne dla siebie priorytety.

W moim odbiorze książka '' Zostań do rana '' jest pozycją, która niesie  za sobą nową świeżość i otuchę dla wszystkich tych, których  doświadczył w mniej lub bardziej bolesny sposób.

Bardzo ładnie pokazuje, że czasem warto jest podjąć trud walki o swoje szczęście, mimo przeciwności losu.

Ponieważ książka napisana jest bardzo przystępnym dla czytelnika językiem, jest idealną pozycją na zimowy wieczór z kubkiem gorącej herbaty w ręku.
 Jest to pozycja, którą zdecydowanie polecam, ze względu na siłę, którą w sobie posiada. Siłę kobiety, która pomimo trudnych doświadczeń w życiu, odnajduje w sobie energię aby się podnieść po zachwianiu poczucia własnej wartości i zawalczyć o siebie.

Jest to książka idealna, dla miłośników literatury obyczajowej.

Książkę zrecenzowałam dzięki uprzejmości Wydawnictwa Literackiego.



fot. Katarzyna Oberda