Książka autorstwa Laurelin Paige pt. ‘’Uwikłani.
Pokusa’’ opowiada o dwóch młodych osobach z zupełnie przeciwstawnych światów,
których połączyło ze sobą udawanie pewnych spraw, namiętność i miłość.
Główna bohaterka książki, Alayna pracuje jako barmanka
w jednym z nocnych klubów, niedawno obroniła tytuł MBA na prestiżowej uczelni i niecierpliwie czeka na
awans w pracy na stanowisko menedżera. Kobieta, stwarza pozory tego, że jest
szczęśliwa. W relacjach z mężczyznami, zdecydowanie unika ich z obawy przed
nawrotem obsesji z przed lat i możliwych kłopotów z prawem.
Kiedy w barze pojawił się przystojny, nieznajomy mężczyzna
w garniturze, dziewczyna postanowiła zupełnie nie zwracać na niego uwagi,
jednak wszystko się zmieniło, w momencie
w którym okazało się, że to on wykupił klub, w którym pracowała.
Bohater książki, Hudson Pierce, to zupełnie przeciwstawny
biegun niż Alayna . Jest niesamowicie bogaty i od życia zawsze dostaje to,
czego chce. Kupił klub, z planami co do jego rozwoju oraz jednej z pracownic,
mianowicie Alayny. Planował zatrudnić ją do pewnego, konkretnego zadania, jakim
było udawanie jego narzeczonej i już na wstępie zaznaczył, że jest typem
mężczyzny, który nie łączy spraw osobistych z interesami. Mimo wahania, że w
końcu dopadną ją demony przeszłości, Alayna zgadza się na realizację planu
Hudsona i podświadomie wmawia sobie, że przecież nie może zakochać się w
mężczyźnie, który jak sam twierdzi, jest niezdolny do miłości.
Chociaż historia łudząco przypomina 50 twarzy Greya,
bowiem mamy w niej to samo tło wydarzeń czyli bogaty mężczyzna i gorzej
sytuowana dziewczyna, w niczym mi ten fakt nie przeszkadzał, a wręcz pozwolił
na porównanie obu książek do siebie.
Ponieważ bohaterowie balansują na dwóch
przeciwstawnych biegunach w powieści,
wyraźnie można wyczuć, że mają się ku sobie mimo wszystko. Chociaż nie trudno
jest przewidzieć zakończenie książki, to dostarcza ono wielu emocji
czytelnikowi, przynajmniej tak było w moim przypadku.
Jeżeli chodzi o sceny łóżkowe, plusem jest to, że
autorka przedstawiła je w sposób który nie jest wulgarny. Chociaż wulgaryzmy
zastosowane w powieści, pozostawiają wiele do życzenia, sceny łóżkowe nie są
brutalne ani wyuzdane. Chociaż nie grzeszą odważnością w ich opisie, to jednak
nie przytłaczają one czytelnika. Nie są elementem dominującym, jak to było w
przypadku 50 twarzy Greya.
Wracając do głównego bohatera książki, Hudsona
Pierca, można powiedzieć, że jest on człowiekiem, którego z racji jego
majętności, obowiązują zupełnie inne normy niż każdego przeciętnego człowieka.
Oprócz bardzo wyrazistego wykreowania głównego bohatera, w książce podoba mi
się sposób przedstawiania bohaterów drugoplanowych, chociażby takich jak
matka Hudsona, która ewidentnie jest
czarną owcą w rodzinie.
Książka przypadła mi do gustu, chociaż jak
wspomniałam wcześniej, można by z niej wyeliminować przesyt wulgarnego
słownictwa. Mam nadzieję, że w innych książkach, autorka ulepszy tą kwestię.
Książka na pewni jest warta polecenia. Rozbudza emocje i zmysły. Jest bardzo
kobieca, przez co po przeczytaniu pozostawia pewien niedosyt i czekania na
kolejną porcję namiętności.
Wiem, że na pewno sięgnę po kolejne pozycje
Laurelin Paige, bowiem styl pisania autorki bardzo mnie zdziwił. Jest zupełnie
inny niż w przypadku erotyków, które miałam możliwość do tej pory przeczytać.
Za udostępnienie egzemplarza do recenzji serdecznie
dziękuję Wydawnictwu Kobiecemu.
fot. materiały wydawnictwa
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz