19.12.2017

Szymon Jędrusiak Zawisza Czarny. Droga do króla - recenzja

Drugi tom powieści obfituje w akcję, rozgrywającą się na wielu terenach, a fabuła skupia swoją uwagę wokół polskiego wywiadu i zdrady jednego z jego agentów.

Jest to też moment, w którym do Polski wraca Zawisza w towarzystwie Aarona, poszukującego w Gdańsku swojej wielkiej miłości - Ayshe. W tej właśnie chwili do Polski wraca Zawisza. Towarzyszy mu Aaron, który w Gdańsku poszukuje śladów swojej wielkiej miłości - Ayshe. 

Książka jest przemyślana i napisana z humorem, co dodatkowo dodaje jej wartości.

Plusem powieści jest to, że tym razem dowiadujemy się wielu rzeczy na temat Zawiszy oraz jego relacji z innymi ludźmi.

Drugi tom powieści również jest napisany w oparciu o źródła historyczne.
Jeżeli chodzi o stronę techniczną powieści, bardzo podobają mi się zawarte w niej dialogi .

Podobnie jak w przypadku pierwszego tomu, gorąco polecam :). Myślę, że fani literatury historycznej, odnajdą w niej coś dla siebie :) .

Książkę przeczytałam i zrecenzowałam dzięki uprzejmości Wydawnictwa Bukowy Las. 






















Szymon Jędrusiak ''Zawisza Czarny. Aragonia''- recenzja

Chociaż książki historyczne to ten typ literatury, który rzadko czytam ze względu na często trudną tematykę, w książce Szymona Jędrusiaka znalazłam coś, co sprawiło, że zatrzymałam się nad nią nieco dłużej.

Książka posiada bardzo ładną okładkę, a postać Zawiszy ukazana jest jako odważnego rycerza.

Bardzo spodobał mi się także sposób prowadzenia przez autora fabuły zawierającej w sobie politykę, szpiegów, przekręty, turnieje oraz opisy średniowiecznej Aragonii.

Bardzo dobrym zabiegiem zastosowanym przez autora jest lista publikacji, na których się opierał podczas pisania książki, a które możemy znaleźć na jej końcu.

Zdecydowanym minusem całości jest skupienie się przez autora na innych bohaterach, z pominięciem głównego - Zawiszy, o którym dowiadujemy się na  samym końcu czytania książki.


Czy warto sięgnąć po tą pozycję ? Myślę, że ze względu na akcję, która się w niej toczy, zdecydowanie tak.
Mnie zdecydowanie za mało w powieści było  samego Zawiszy.  Mimo, to polecam. :)

Książkę przeczytałam i zrecenzowałam dzięki uprzejmości Wydawnictwa Bukowy Las.


























Traci Chee '' Czytelniczka''- recenzja

Szesnastoletnia Sefia wie, czym jest walka o przetrwanie. Po tym, jak brutalnie zamordowano jej ojca, dziewczyna uciekła do puszczy, wraz ze swoją ciotką Nin. Tam uczyła się przetrwania, tropienia, polowania i kradzieży. Wszystko po to by przetrwać. A jej jedyną pamiątką po zmarłych rodzicach jest książka, która spoczywa na dnie jej plecaka
Dziewczyna nie ma pojęcia, że niedługo to właśnie ten przedmiot stanie się  kluczem do odkrycia przeszłości świata, w którym żyje i uratowania jej ciotki, która została porwana przez tajemniczych napastników, przez co Sefia zostaje zupełnie sama. W jej życiu pojawia się Łucznik, który decyduje się pomóc jej w uwolnieniu ciotki.
Chociaż nie szczególnie przepadam za fantastyką, mogę śmiało napisać, że książka Traci Chee, jako jedna z nielicznych, podobała mi się.
W książce szczególnie podobał mi się sposób prowadzenia przez autorkę narracji, przepełniony akcją oraz świat głównej bohaterki, pełen mroku i wielu tajemnic.

Czy warto przeczytać powieść ? Przekonajcie się Państwo sami. 
Gorąco polecam :-)
Za możliwość zrecenzowania książki dziękuję Wydawnictwu Bukowy Las.












John Green '' Żółwie aż do końca '' - recenzja

Na kartach powieści autorstwa Johna Greena, poznajemy Azę cierpiącą na OCD  czyli zaburzenia obsesyjno- kompulsyjne.  Młoda dziewczyna jest mocno wycofana z życia społecznego, ograniczającego się w jej przypadku do spędzenia kilku godzin w szkole.
Szesnastoletnia Aza nigdy nie planowała angażowania się w poszukiwania zaginionego miliardera Russella Picketta. Zwłaszcza, że ma dostatecznie dużo swoich zmartwień. Problem w tym, że w grę wchodzi utrata przyjaźni z Daisy, która trwa od niepamiętnych czasów oraz grube sumy pieniędzy. I chociaż Aza decyduje się zaangażować w zajęcia poza szkolne, nadal musi walczyć z własnymi myślami. Będzie musiała znaleźć w sobie odwagę by odbudować znajomość z synem miliardera Davisem, a przede wszystkim pokonać przepaść, która oddziela ją od reszty ludzi. Poszukiwania Picketta mogą być dla Azy największą przygodą jej życia, ale jednocześnie największym życiowym wyzwaniem. 
Żówie aż do końca, to bardzo ciekawie napisana książka, która zamiast pokazywać barwne uroki choroby, uświadamia o niej czytelnika i pokazuje trudy walki z codziennością.
Książka jest udaną próbą autora, pokazującą cierpienie wywołane przez własny umysł oraz naturę ludzką. Choć jest to dość ciepła historia, pokazuje punkt widzenia nastolatki cierpiącej na OCD.

Książkę zdecydowanie polecam każdemu, kto lubi realistyczne powieści. :)
Za udostępnienie egzemplarza do recenzji dziękuję Wydawnictwu Bukowy Las.



Emily Barr '' Jedyne wspomnienie Flory Banks'' - recenzja

Na kartach powieści autorstwa Emily Barr pt. '' Jedyne wspomnienie Flory  Banks'' poznajemy siedemnastolatkę, która cierpi na amnezję następczą.
Tytułowa bohaterka, gdy miała dziesięć lat, w jej głowie wykryto nowotwór. Wskutek wycięcia operacyjnego, dziewczyna traci pamięć.
 Ma wspomnienia sprzed choroby, ale nie jest w stanie zapamiętać nic nowego. Obrazy, słowa i myśli może zatrzymać w głowie tylko przez kilka godzin, potem je zapomina. Dziewczyna funkcjonuje tylko dzięki notatkom, które sporządza sobie na rękach, karteczkach, w telefonie, notesie. 
Pewnego dnia całuje się z chłopcem i ...udaje jej się o tym nie zapomnieć. Niestety Drake, który wstrząsnął jej światem, wyjeżdża daleko na północ, do Arktyki. Na przekór logice i własnym ograniczeniom Flora wyrusza w niezwykłą podróż w poszukiwaniu Drake, któremu udało się zmienić coś, co wydawało się nie do zmiany. 

 Życie dziewczyny jest niezwykle trudne, ciągle musi polegać na innych. Dlatego gdy w życiu dziewczyny pojawia się pewien chłopak, który ją całuje, a Flora o tym nie zapomina dzieje się cud. Tylko, że chłopak, który przywrócił jej wiarę w normalność właśnie wyjechał. Wtedy Flora postanawia wyruszyć w świat, by go odnaleźć i tak rozpoczyna się jej największa przygoda życia.

Ponieważ główna bohaterka powieści jest bardzo sympatyczna, da się ją polubić. Podczas czytania książki cały czas trzymałam kciuki za to, żeby dała sobie radę z wszystkimi spotykającymi ją trudnościami. Nie ukrywam, że bardzo mocno jej współczułam tej nietypowej i jednocześnie trudnej choroby.


"Jedyne wspomnienie Flory Banks" to niezwykle mądra, pouczająca literatura dla młodzieży. Pokazuje nam, jak może wyglądać życie człowieka, który cierpi na amnezję. Jakie myśli pojawiają się w głowie. Książka Emily Barr zdecydowanie jest czymś nowym, oryginalnym. 
 Styl pisania autorki jest bardzo przyjemny i lekki w odbiorze. Mimo ciężkiej tematyki, czyta się naprawdę dobrze.

Ponieważ książka skłania do głębszych refleksji nad życiem, gorąco ją polecam każdemu, bez względu na wiek. :) 






































Książkę zrecenzowałam dzięki uprzejmości Wydawnictwa Bukowy Las

















18.12.2017

Barbara Wood '' Ulica Rajskich dziewic''-recenzja

Powieść Barbary Wood pt. '' Ulica Rajskich dziewic'' osadzona jest w Egipcie - kraju rządzącym się swoimi własnymi prawami, gdzie religia ma ogromny wpływ na życie mieszkańców.

Na kartach powieści poznajemy młodą Yasminę, która po wielu latach spędzonych w Stanach Zjednoczonych, zostaje wezwana do Egiptu. 
Niczego nieświadoma dziewczyna podejrzewa, że zostaje wezwana przez umierającego ojca. Okazuje się jednak, że do powrotu zmusiła ją babcia - Amira.

Kobieta za wszelką cenę pragnie pogodzić umierającego syna z córką. Dzięki temu mamy możliwość poznania  przeszłości rodu Raszidów.

Opowieść dziewczyny zaczyna się w 1945 roku, a kończy w 1988.
Jako czytelnicy, mamy możliwość przeniesienia się do powojennego Kairu, aby przejść z rodem Raszidów przez społeczne i obyczajowe zmiany- Amira snuje swą opowieść, która rozpoczyna się w 1945 roku a kończy w roku 1988. Przenosimy się do powojennego Kairu, by razem z rodziną Raszidów przejść przez społeczne i obyczajowe zmiany, jakie nastąpiły w ciągu tych lat. Poznajemy całą gamę przeróżnych osobowości, ich uczucia, myśli i motywy postępowania. Poznajemy codzienne życie Kairu, które autorce udało się rewelacyjnie oddać. I poznajemy losy członków jednej z najważniejszych kairskich rodzin.

Książka jest niesamowicie napisaną sagą jednej z najbogatszych i najbardziej wpływowych rodzin egipskich.
Poprzez karty książki możemy zatopić się w kairskim klimacie tamtejszej arystokracji, pełnym wystawnych przyjęć, lecz również możemy poznać życie ludzi z najbiedniejszych rodzin. Zatapiamy się w życiu pełnym miłości, strachu, upokorzeń, nadziei, rozczarowań i namiętności. I chociaż dla mnie takie życie jest niewyobrażalne, czasami wręcz szokujące, to dzięki książce udało mi się lepiej zrozumieć tok myślenia egipskich kobiet. 
Książkę zdecydowanie polecam każdemu, kto lubi powieści typu sag rodzinnych . Co więcej, warto zapoznać się z książką, chociażby ze względu na poznanie innych kultur.

Za udostępnienie egzemplarza do recenzji, serdecznie dziękuję Wydawnictwu Książnica




































Sandra Brown '' Śniadanie do łóżka '' - recenzja

Książka autorstwa Sary Brown, to kolejna typowo romantyczna powieść. 
Na jej kartach poznajemy przystojnego pisarza imieniem Carter i właścicielkę pensjonatu Sloan.

Mężczyzna przyjeżdża do pensjonatu w celu skończenia swojej najnowszej powieści. Co ciekawe, jest szczęśliwym narzeczonym, przyjaciółki właścicielki pensjonatu w którym się zatrzymuje.

Wszystko się komplikuje, gdy między dwojgiem bohaterów, zupełnie przypadkiem rodzi się uczucie. Chociaż oboje wiedzą, że nie powinno ono mieć miejsca i mają wyrzuty sumienia wobec Alicji, idą za głosem serca.

Podczas czytania powieści nie zabrakło wielu pytań, które zadawałam sobie, jako czytelniczka. Przede wszystkim zastanawiało mnie to, jaką decyzję podejmie mężczyzna i w efekcie końcowym, którą kobietę wybierze.

Jest to opowieść o sile miłości i namiętności. Napisana przystępnym językiem, szybko się czyta. Tym, co w szczególności mi się podobało w całej książce to piękne opisy bliskości fizycznej Cartera i Sloan. Ponieważ kobieta nie była traktowana przez mężczyznę w sposób przedmiotowy, ich miłość była pięknym wątkiem.


Książkę zdecydowanie polecam każdemu, kto choć trochę lubi powieści romantyczne :) 
Recenzja ukazała się dzięki uprzejmości Wydawnictwa Książnica.




























"Twój Adwent. 24 rytuały światła" o. Anselm Grün- recenzja

Czterotygodniowy okres Adwentu, który jest okresem radosnego oczekiwania na przyjście Jezusa, podobny jest w swojej wymowie do całego ludzkiego życia, w którym tak naprawdę czekamy na pełne spotkanie z Bogiem.
Jest to szczególny czas, który powinien być nie tylko przeżywany w wymiarze ferworu przygotowań do Świąt Bożego Narodzenia, ale przede wszystkim duchowym.

 Ojciec Anselm Grün – mnich benedyktyński, teolog i pisarz uświadamia czytelnikom właściwe znaczenie Adwentu.  To nie '' magia świąt'' pojawiająca się w dużych centrach handlowych już od listopada, gdy słychać kolędy, a półki sklepowe przeżywają oblężenie Mikołajów i Choinek.

Autor, proponuje czytelnikowi aby zamiast skupiać się na świątecznym szale zakupowym, zastanowił się głębiej nad duchowym wymiarem, prawdziwego Bożego Narodzenia. 
W książce, możemy odnaleźć przemyślenia biblijne na każdy dzień Adwentu oraz ćwiczenia duchowe, które pozwolą nam na lepsze przeżywanie tego czasu.

Oprócz wartości duchowej, książka bardzo pięknie wyjaśnia najważniejszą symbolikę Adwentu i Bożego Narodzenia.

Książkę zdecydowanie polecam każdemu, kto poszukuje w tym Adwentowym i Bożonarodzeniowym czasie, głębszych przeżyć. 


Książkę zrecenzowałam dzięki uprzejmości Wydawnictwa Święty Wojciech.






















17.12.2017

Julian Fellowes'' Czas przeszły niedoskonały''

Na kartach powieści autorstwa Juliana Fellowes'a pt. '' Czas przeszły niedoskonały'' poznajemy Damiana Baxtera, który żyje w luksusie i na nic nie brakuje mu pieniędzy. Jak wiele jest w stanie poświęcić, w obliczu choroby, która wywraca jego życie do góry nogami?

Opiewający bogactwem mężczyzna coraz bardziej zastanawia się nad sensem swojego życia i tego, komu to wszystko pozostawi, skoro w dniu jego ślubu okazuje się, że jest bezpłodny.
 Nadziei w tym względzie dodaje tajemniczy i niejednoznaczny list, którego nadawczyni chciała pozostać anonimowa. Dokąd zaprowadzą poszukiwania? Czy podróż w przeszłość przyniesie ukojenie? Czy list zawiera prawdę, czy może jest to próba oszustwa?

Okładka książki przywodzi na myśl dawne czasy, arystokrację, piękne suknie i wykwintne bale.
 Chociaż opowieść rozpoczyna się w czasach współczesnych, w których główny bohater zmaga się ze śmiertelną chorobą, bardzo szybko przenosi się do czasów przeszłości.

 W poszukiwaniach dziedzica Damianowi pomaga dawny kolega, z którym co prawda nie widział się przez wiele lat, a ich drogi rozeszły się w mało przyjemny sposób, pozostawiając niechęć i złość. Kolega rozpoczyna poszukiwania na podstawie listy sześciu kobiet, z którymi obu mężczyzn łączy przeszłość. To w ich towarzystwie spędzali czas i rozpoczynali Sezon w Londynie. Powrót do przeszłości przynosi coś jeszcze – ukazuje bez ozdobników, w jaki sposób z każdą z kobiet i jej najbliższymi obszedł się los. Kiedyś młodzi, ambitni, piękni, śmietanka towarzyska – po latach często pozbawieni złudzeń, uwikłani w toksyczne relacje, odarci z marzeń. Kiedyś wszystko wydawało się w zasięgu ręki, możliwe do zdobycia. Zmiany, które przez te czterdzieści lat stopniowo następowały, tworząc powoli siateczkę pęknięć sprawiły, że realia się zmieniły a nie każdy umiał sobie z tym poradzić.
„Londyn to dla mnie dzisiaj miasto nawiedzone, a duchem, który w nim straszy, jestem ja sam. Gdy przemierzam ulice, chodząc za swoimi sprawami, każda aleja, zaułek i plac szepcze mi o innej, wcześniejszej epoce mojego życia.” str. 9

Fabuła książki jest ciekawa i dopracowana, a pisarz lekko prowadzi opowieść i posługuje się barwnym językiem, przepełnionym humorem i ironią.
Dzięki szczegółowym opisom życia w tamtych czasach, czytelnik ma poczucie jakby był częścią całej opowieści.
 Z drugiej strony część opisów może być nieco przytłaczająca i monotonna oraz nie każdemu przypadną do gustu, ale pozwalają one na lepsze zrozumienie tematu i precyzyjniejsze nakreślenie realiów tamtych czasów.
„Zmusza cię, żebyś wrócił do przeszłości i porównał ją ze swoją teraźniejszością. Zmusza cię, byś sobie przypomniał, czego chciałeś od życia jako dziewiętnastolatek, czterdzieści lat temu, zanim dowiedziałeś się, jakie życie naprawdę jest.” str. 221

Zarówno bohaterów, jak i wątków w tej opowieści nie brakuje. Wbrew pozorom sprawca całego zamieszania, czyli Damian wzbudza sympatię. Kiedyś pełen energii, brawurowo i niemal bezczelnie biorący od życia to, co uważał że mu się należy, teraz schorowany i samotny w wielkim, pięknym, ale pustym domu. Czy faktycznie był tak wyrachowany, jak niektórzy uważali?

 Przyglądając się bliżej niektórym wydarzeniom, okazuje się, że nie był aż tak arogancki i bezduszny, za jakiego uchodził. Przez całą opowieść przeplata się wątek wydarzeń w Estorilu, przez które drogi grupki znajomych się rozeszły. Co ich poróżniło? Wątpliwości z tym związane wyjaśniają się na zakończenie, dając przejrzysty obraz sytuacji. Wśród bohaterek każda wyróżnia się w inny sposób. 

Dużo emocji wywołuje los Joanny, kiedyś urzekającej, pewnej siebie i pięknej kobiety. Niestety w życiu łatwo się zagubić i stracić nadzieję. Często też można czuć się samotnym, mimo ludzi wokół. Równie ciekawie śledzi się los pozostałych kobiet z listy Damiana i ich wspólnych znajomych. Bohaterowie zostali bardzo dobrze wykreowani.

„Czas przeszły niedoskonały” to powieść wzbudzająca wiele refleksji dotyczących upływu czasu, życiowych wartości i ich priorytetów, oraz zmian i wydarzeń, które kształtują nasz los. To zderzenie obecnej chwili z przeszłością i spojrzenie bez upiększeń na czasem brutalną rzeczywistość. Pisarz przenosi czytelnika na salony brytyjskiej arystokracji, pozwalając poczuć atmosferę tamtych czasów, wziąć udział w rozpoczynającym się Sezonie w Londynie, stopniowo zbliżając się do rozwikłania tajemnicy i poznania nadawczyni listu do Damiana. Nie zabrakło trafnych spostrzeżeń i życiowych przemyśleń. 
Zdecydowanie polecam powieść, nie tylko ze względu na jej skłaniający do refleksji charakter. 

Książkę zrecenzowałam dzięki uprzejmości Wydawnictwa Marginesy

   
 

Meir Shalev ''Dwie niedźwiedzice''- recenzja

 Na kartach powieści autorstwa Meir Shaleva pt. „Dwie niedźwiedzice”poznajemy opowieść  Ruty Tawori, mieszkanki izraelskiego moszawu (to spółdzielnia rolnicza, były one tworzone przez napływających masowo na tereny Palestyny syjonistów w początkach XX wieku), kierowaną do Wardy Canetti – badaczki piszącej pracę o kwestiach genderowych w moszawach Barona Rothschilda. 

U progu XXI wieku Ruta snuje opowieść o czterech i pół pokoleniach rodziny Tawori,której głównymi bohaterami są jednak dwaj mężczyźni  – dziadek Ruty, Ze’ew i mąż, Ejtan . Klamrą fabularną zaś dwa akty zemsty, poza nimi pojawiają się liczne retrospekcje, które budują szerokie tło całej historii.
 W 1930 roku trzech rolników popełniło tu samobójstwo, ale w przeciwieństwie do informacji zapisanych w kronikach naszej rady i wniosków wysnutych przez brytyjskiego policjanta, ludzie w moszawie wiedzieli, że tylko dwóch samobójców targnęło się na swoje życie – trzeci został zamordowany.
Mordercą był Ze’ew Tawori, zamordowanym zaś jego najlepszy przyjaciel, syn rabina, Nachum Natan.
 Cały moszaw doskonale wiedział, kto zamordował Nachuma, wszyscy wiedzieli też dlaczego. To zemsta za to, że odważył się sięgnąć po cudzą własność, żonę Ze’ewa, noszącą na domiar złego pod sercem córkę kochanka. Całe wydarzenie uznano za samobójstwo, opierając się na zeznaniach bezpośrednich świadków, zresztą jak powiedział Ze’ew: „zrobić mi to, co on zrobił, czyż to nie jest samobójstwo?”.
 

To, jak straszna w rzeczywistości była zemsta i święty gniew Ze’ewa Taworiego, odkrywane jest zresztą w ciągu całej opowieści, czytelnik sam zaczyna się domyślać jej ostatniego aktu, jego potworność przekracza jednak granice ludzkiej wyobraźni.

Siedemdziesiąt lat później Ruta (imię otrzymała po niewiernej babce), wychowawczyni jedenastej klasy i nauczycielka Biblii hebrajskiej w liceum, przywołuje tamte straszne wydarzenia.
Jednakże na życie jej i męża miało wpływ zupełnie inne wydarzenie -  tragiczna śmierć synka Netty, który zmarł po ukąszeniu przez węża, podczas wyprawy z tatą. Śmierć sześcioletniego zaledwie dziecka zamienia jej złotoskórego męża w kogoś zupełnie innego, a Ruta podkreśla tę różnicę opowiadając o drastycznej zmianie męża, przeobrażając go w innego człowieka, niż był nim przed tragedią, która spotkała całą rodzinę.

 Można nawet powiedzieć, że Ejtan umarł na pustyni razem z synkiem, przez dwanaście lat od tej chwili zdolny był jedynie do wykonywania ciężkiej fizycznej pracy, zleconej przez dziadka Ze’ewa. Wszystko zmienia jednak kolejna śmierć w rodzinie, która wymaga dokonania następnej zemsty. Historia zatoczy koło, sprawiedliwości stanie się zadość. Biblijny nakaz „oko za oko, ząb za ząb” zostanie zrealizowany, dopełniając dzieje rodziny Tawori…

„Dwie niedźwiedzice” to powieść, która wstrząsnęła mną jako  czytelnikiem do głębi.
Autor wykorzystał w niej wiele osobistych doświadczeń – sam pochodzi z rolniczej osady, wychował się w rodzinie, w której literatura, umiejętność opowiadania, uwielbienie dla słowa było chlebem powszednim. Co więcej, sama historia oparta jest o autentyczne wydarzenia, co tylko dodaje jej dramatyzmu.
Ponieważ Ruta Tawori jest nauczycielką,jest to doskonały pretekst do rozważań o języku, znaczeniu słów i ich naturze, w to wszystko wplecione są liczne odniesienia do hebrajskiej tradycji, kultury i religii (począwszy od tytułu, nawiązującego do starotestamentowej przypowieści).
Chociaż cała opowieść początkowo wydaje się chaotyczna, z czasem czytelnik uczy się narracji, doceniając jej unikatowe piękno.

Cała opowieść jest podzielona na dwa wątki – jeden to rozmowa Ruty z Wardą, toczona w dużej mierze w pierwszej osobie, oznaczona w tekście kolejnymi numerami, drugi zaś ma charakter opowiadań, wyróżnione są one osobnymi tytułami. To one odsłaniają przed czytelnikiem najmroczniejsze tajemnice. Nie dzieje się tak zresztą bez przyczyny. Ruta mówi: „mój dziadek nie lubił, jak się mówiło o pewnych sprawach i okresach, a ja jestem w tym do niego podobna. Nie wszystko powinno zostać odkryte”, a potem dodaje:
Piszę, bo są historie, które lepiej opisać, niż opowiedzieć, bo ich słowa zostawiają nieprzyjemny posmak w ustach. Zamiast być jak skorpiony lub stonogi na języku, lepiej niech pełzają po papierze i tam wypuszczają jad. Jest jeszcze jeden powód by pisać – przez długi czas nie miałam z kim rozmawiać.
Język opowieści Ruty, wzbogacony jest o piękne opisy izraelskiej przyrody, a rośliny i zwierzęta stają się symbolami. Bardzo ważną rolę w całej opowieści pełnią dwa drzewa - wielki karob w dolinie i morwa na podwórku.

 „Dwie niedźwiedzice” to powieść wielowymiarowa i wielowątkowa, którą można czytać i interpretować na różne sposoby.
Głównym tematem całej powieści jest zemsta, jej różne oblicza oraz wymiary. W rozumieniu autora wynika ona z wychowania, indywidualnych cech osobowości, kultywowanych tradycji oraz poczucia sprawiedliwości wobec drugiego człowieka.



Powieść prowokuje do zadawania trudnych pytań, dla których niejednokrotnie nie ma odpowiedzi.
 Książkę zdecydowanie polecam każdemu, ze względu na morał jaką niesie ze sobą powieść- Bardziej niż węży powinniśmy bać się ludzi.

Czy w tym stwierdzeniu kryje się prawda? O tym przekonajcie się Państwo sami, sięgając po książkę Meira Shaleva '' Dwie niedźwiedzice''. 

Za możliwość zrecenzowania książki, serdecznie dziękuję Wydawnictwu Marginesy

fot. Katarzyna Oberda


12.12.2017

Laetitia Colombani '' Warkocz''- recenzja

Na kartach powieści Laetitii Colombani poznajemy trzy kobiety- Smitę, Gulię i Sarę.  Każda z tych trzech kobiet walczy o lepsze jutro dla siebie i swoich bliskich.
Chociaż kobiety różnią się od siebie, łączy je hart ducha i duża determinacja.

Pierwsza z opisywanych w powieści kobiet to Smitha, pochodząca z indyjskiej wioski. Ponieważ kobieta jest dalitką, wykracza poza ramy społeczeństwa kastowego.

Ponieważ jest '' niedotykalna '' jak jej matka, wykonuje niewdzięczną pracę.  Hinduska za wszelką cenę chce zerwać ze stereotypowym sposobem myślenia i zapewnić swojej córce  Laetiti lepszą przyszłość niż ona sama mogła wymarzyć dla siebie.

Drugą jest najmłodsza spośród trzech kobiet, włoszka Gulia, która od najmłodszych lat pracuje w zakładzie perukarskim swojego ojca. Niestety nad rodzinnym biznesem zawisło widmo bankructwa, a ojciec dziewczyny doznał wypadku.

Świat młodej sycylijki wywraca się do góry nogami, a ona musi podjąć bardzo odpowiedzialne decyzje, które mogą zaważyć na dalszych losach całej rodziny.
Dużym zaskoczeniem, jest tu wprowadzenie przez autorkę, wątku romantycznego, który bardzo wiele zmienia w życiu dziewczyny.

Ostatnią z bohaterek powieści jest Sara mieszkająca w Kanadzie. Kobieta spełnia się zawodowo jako prawniczka i samotnie wychowuje trójkę dzieci. Bardzo wiele osiągnęła zawodowo, dzięki swojej ciężkiej pracy i poświęceniu.  Śmiertelna choroba z którą się boryka wywraca jej życie do góry nogami i sprawia, że kobieta zastanawia się nad jego sensem.

To właśnie choroba, diametralnie zmienia jej światopogląd i jednocześnie uczy, że w imię nieustannego wyścigu szczurów, wielu rzeczy trzeba się wyrzec.

Sara, jest typem tytana pracy, który odsuwa na dalszy plan swoje zdrowie i wybiera karierę, aby środowisko nie postrzegało ją jako najsłabszego ogniwa.

Książka napisana jest bardzo przystępnym językiem. Czyta się ją szybko, lekko i przyjemnie. Przyznam szczerze, że wciągnęła mnie na tyle, że pochłonęłam ją w ciągu jednego wieczoru.
Akcja powieści dzieje się szybko i bardzo konkretnie. Narracja książki, prowadzona jest w trzeciej osobie.

Książkę gorąco polecam każdemu, ponieważ jest to lektura, która skłania do refleksji nad dotychczasowym życiem. Pokazuje, że czasami może warto na chwilę się zatrzymać i przewartościować swoje życie, zwłaszcza w obliczu trudnych i dramatycznych sytuacji, takich jak choroba.


Autorka bez wątpienia pokazuje nam, jak wielki potencjał jest ukryty w kobiecie, która walczy o dobro swojej rodziny i samej siebie.

Za możliwość zrecenzowania książki, najmocniej dziękuję Wydawnictwu Literackiemu 

fot. Katarzyna Oberda







Sławomir Radomski '' Blaski i cienie życia schizofrenika '' - recenzja

Schizofrenia dla wielu z nas, kojarzy się z chorobą będącą tragedią w życiu osoby, która na nią cierpi.
Książka autorstwa Sławomira Radomskiego '' Blaski i cienie życia schizofrenika'' pokazuje, że wbrew pozorom, z tą chorobą da się normalnie funkcjonować.
Zdiagnozowanie choroby nie musi oznaczać bowiem wyroku na całe życie, a może jedynie skłonić do poszukiwania pomocy.

Ponieważ narracja w książce jest typowo pierwszoosobowa, można się łatwo domyślić, ze narratorem jest sam autor. Na kartach powieści poznajemy go jako chłopca, którego dzieciństwo i dorastanie nie były kolorowe.  Wychowywany w rodzinie komunistycznej, z niezdiagnozowaną chorobą, starał się walczyć o swoje życie.


Etap nauki szkolnej ze względu na liczne pobyty w szpitalach psychiatrycznych, nie był dla naszego bohatera łatwy. Po ukończeniu studiów, Sławomir decyduje się na zostanie nauczycielem języka angielskiego, którego uczył się na własną rękę.

Niestety, praca w grupach wieloosobowych, pogłębia jego chorobę.
Mężczyzna pomimo wszystko stara się zapanować nad swoim życiem, organizuje własną działalność gospodarczą, zaciąga kredyty i stara się je spłacić.


'' Blaski i cienie schizofrenika'' to powieść bardzo ładnie i realistycznie nakreślająca problematykę choroby psychicznej i tego, jak trudno jest osobie chorej psychicznie zmagać się z trudnościami dnia codziennego.

Książkę zdecydowanie polecam każdemu, kto chciałby poznać kulisy niepewnego życia w nawracającej psychozie.

Książkę zrecenzowałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Novaeres

fot. Katarzyna Oberda




Daniel Sitek '' Kredencjał. Droga do wnętrza'' - recenzja

Książka autorstwa Daniel Sitka pt. „Kredencjał. Droga do wnętrza” to świetnie napisana powieść inspirowana szlakiem świętego Jakuba.  Na kartach powieści główny bohater, pielgrzymuje do Santiago de Compostela i doświadcza kryzysu młodego człowieka, szukającego własnego celu w życiu. W całą opowieść, autor bardzo pięknie wplata osobiste doświadczenia z pielgrzymki.

 Jednocześnie nie jest to też forma zwykłego pamiętnika, bo narrator wprost zwraca się do Czytelnika. Taki sposób mówienia nie zawsze wypada dobrze, jednak w tym przypadku brzmi wyjątkowo bezpretensjonalnie i szczerze. Narrator będący głównym bohaterem i naszym przewodnikiem w drodze do Santiago to młody chłopak, który dopiero co ukończył studia i właśnie miał bezmyślnie rzucić się w wir pierwszych doświadczeń zawodowych, jako że to naturalna kolej rzeczy, jednak… przedtem postanowił odnaleźć głębszy sens tego wszystkiego.
Najpierw się przygotowujesz, ale z czasem zaczynasz rozumieć, że przygotowania to nie wszystko. Okazuje się, że bez wiary na nic zda się Twoja ciężka praca. Bez wiary nie możesz mieć pewności siebie, która jest niezbędna. Cokolwiek więc robisz, bądź pewny siebie. W jaki sposób osiągasz ten stan, zależy tylko od Ciebie, ale musisz być przekonany, mieć pewność, zaufać sobie. Nieważne, czego chcesz dokonać. […] Podobno nawet w tańcu od kroków ważniejsza jest pewność, z jaką je stawiasz. Bez wiary we własne siły i zaufania sobie szanse na sukces masz więc niewielkie.” [s. 67-68]

Struktura książki jest podzielona na osiem części, której tytuły są imionami spotkanych na drodze pielgrzymowania osób, które stały się dla narratora ważne. 
W obrębie tych części, można wyszczególnić też inne mniejsze rozdziały, oznaczające odcinki przebytej trasy.

Nazwa powieści również jest nieprzypadkowa, bowiem ''Kredencjał'' oznacza określenie paszportu pielgrzyma dróg św. Jakuba, dzięki któremu można skorzystać z noclegu w schroniskach po drodze, a pod koniec pielgrzymki uzyskać certyfikat, potwierdzający jej ukończenie. 

Opis całej pielgrzymki jest niezwykle skrupulatny, a dodatkowo po wewnętrznej stronie okładki możemy odnaleźć rozrysowaną mapę trasy pielgrzymkowej naszego bohatera.
 Chłopak, którego poznajemy na pierwszych stronach powieści, mimo że jest zdeterminowany i pewien swej poważnej decyzji o podjęciu trudów wyprawy, to jednak wydaje się nieco roztargniony i bezradny. Już w pierwszych dniach gubi telefon, a nie potrafi się wyłączyć z codziennej rzeczywistości, przede wszystkim czuje silną potrzebę stałego kontaktu z dziewczyną, która została w Polsce. Wyrusza trochę w ciemno, nie rezerwuje noclegów, nie ma też wielkich funduszy, by wynająć w kryzysowej sytuacji pokój w droższym miejscu. A spać trzeba, i to codziennie gdzieś indziej. Trzeba też się w noclegowni dogadać, co może nastręczać trudności, gdy nie zna się języka… Ta droga rządzi się jednak własnymi prawami, tu, na trasie, świat wygląda zupełnie inaczej. Coś trzeba za sobą zostawić jak zrzuca się niepotrzebny balast. Znikąd pojawiają się jednak nowi ludzie, którzy bezinteresownie pomogą naszemu bohaterowi, niekiedy nakarmią, niekiedy załatwią łóżko do spania lub podzielą się własną historią, idąc ramię w ramię. Nagle okaże się, że walutą nie jest jedynie pieniądz, że można zaoferować pracę własnych rąk, towarzystwo czy w zamian za przysługę zanieść na barkach czyjąś intencję. Ta rzeczywistość jest zupełnie inna. Przypomina trochę stary świat, w którym ludzie nie pędzili na łeb, na szyję, gdzie oczy poniosą, tylko podążali wytrwale i systematycznie z widocznym celem u kresu drogi, zarówno w sensie dosłownym, jak i egzystencjalnym. Wszystko to sprawia, że nasz bohater zmienia się, dojrzewa, otwiera, nabiera siły innej niż siła mięśni.

Cieszę się, że ta książka znalazła się w moich rękach! Nie tuszuje przykrych, trudnych przeżyć, ale w całości jest niezwykle pozytywna. Fragmentami też o wiele skuteczniejsza niż niejeden podręcznik do motywacji! W połowie drogi Autor pisze, że na Camino każdy dzień jest inny. Opowieść doskonale oddaje tę prawdę. Nie tylko każdy dzień, ale każda z poznanych tu osób wraz ze swoją historią, każda rozmowa, choć punkt wyjścia zdaje się podobny, prowadzi do nowych obserwacji i wniosków. Lektura tej książki to wyprawa sama w sobie. Kolejna kartka jest jak zakręt, zza którego nie wiadomo, co się wyłoni. To, co mnie najbardziej porusza w rzeczywistości pielgrzymowania, to wielka wolność i motywacja podróżujących. 
Twarze spotkanych ludzi zmieniają się, towarzysze odchodzą i przychodzą na pewnych odcinkach drogi i tak po prostu jest – nikt nie ma żalu, gdy wspólna droga się rozgałęzia, pozostaje natomiast wdzięczność ze spotkania i wymiany kromki chleba, czasem całkiem porządnego obiadu, ale przede wszystkim całego arsenału niematerialnych skarbów.

Uważam, że '' Kredencjał'' jest pozycją, którą warto polecić każdemu, niezależnie od tego czy lubi podróże, czy nie- przede wszystkim ze względu na walor duchowy, jaki książka ze sobą niesie. 
Książkę zrecenzowałam dzięki uprzejmości Wydawnictwa Novaeres.

fot. Katarzyna Oberda