5.03.2017

Marie Benedict ''Pani Einstein'' - recenzja

Choć stosunkowo rzadko sięgam po literaturę historyczno- biograficzną, w przypadku książki autorstwa Marie Benedict pt. ''Pani Einstein'', w tym przypadku nie żałuję mojego wyboru.
"- Jesteś geniuszem, ale nie masz pojęcia o ludzkim sercu".


Na kartach powieści spotykamy się z osobą znanego i cenionego fizyka - Alberta Einsteina, któremu zawdzięczamy teorię względności oraz ogromny wkład w rozwój nauk ścisłych. Co więcej, Albert Einstein, to zdobywca Nagrody Nobla, profesor zagranicznych uczelni oraz niesamowity geniusz zasługujący na pamięć i uznanie. Czy na pewno?
Pod wpływem tej lektury, wiele pozytywnych i ciepłych wyobrażeń na temat tego naukowca diametralnie ulega zmianie.

Kolejną postacią, którą spotykamy w książce, jest Mileva Marić, będąca nie tylko piękną kobietą, zakochaną w świecie nauki, ale przede wszystkim pierwszą żoną Alberta Einsteina.
Z powodu swojego kalectwa( deformacja biodra powodująca, że kobieta kuleje )  nie marzyła o niczym więcej jak brylowaniu w świecie wielkich umysłów.
Mimo iż, nasza bohaterka nie wierzy, że jakiś mężczyzna mógłby spojrzeć na nią z prawdziwym uczuciem, nie chce zostać w domu, bo czuje że jest stworzona do czegoś więcej. Nie bez powodu wyróżnia się pod względem naukowym na tle innych swoich rówieśników.

Książka pokazuje, XIX-wieczne realia, przepełnione nietolerancją dla kobiet, a zwłaszcza tych, które przebywały na uczelniach wyższych. Doświadcza tego również Mitza( tak nazywali Milevę bliscy) i mimo ciężaru uszczypliwych uwag i braku szacunku ze strony mężczyzn, uparcie dąży do obranego przez siebie celu.
W pewnym momencie, młoda kobieta zwraca na siebie uwagę Alberta Einsteina, który za wszelką cenę stara się zdobyć jej względy.
Choć Mileva broni się przed tym uczuciem i ucieka na semestr studiów do innego kraju,  to przeznaczenie znajduje swoją własną drogę do wypełnienia jego wyroków.

Młody naukowiec nie poprzestaje w swoich staraniach o serce kobiety, aż w końcu Mileva mu ulega i pozwala wprowadzić się w fascynujący ją od zawsze świat nauki.

Plusem książki jest zdecydowanie zrozumiały język oraz zastosowanie narracji pierwszoosobowej, która pozwala na zrozumienie emocji targających umysłem i sercem bohaterki.

Albert Einstein, znany jest na całym świecie jako genialny fizyk i naukowiec. Przesłanki zawarte w książce, wskazuję iż swój sukces naukowy w znacznej mierze zawdzięcza swojej żonie, która w tych dokonaniach naukowych została brutalnie i obcesowo pominięta, chociażby w podpisach pod stworzonymi przez parę naukowców teoriami.

Postać Alberta Einsteina, całkowicie odbiega od moich wyobrażeń na temat tego mężczyzny. Autorka ukazuje go jako mężczyznę pełnego zimnej krwi, wyrachowania, egocentryzmu i żądzy popularności. Jest mężczyzną, który obwinia swoją kobietę o każde najdrobniejsze niepowodzenie i posuwa się do tego stopnia, że zarzuca jej,iż zaszła w ciążę, w najmniej odpowiednim dla niego okresie naukowym. Mężczyzna bezceremonialnie traktuje swoją żonę jako przedmiot, nie zwraca uwagi na jej potrzeby i nie docenia swojej żony.

Kobieta zaczyna rozumieć pewne rzeczy i fakty ze swojego życia małżeńskiego, dopiero po spotkaniu z Marie Curie- Skłodowską, która uświadomiła jej, że żadna kobieta nie powinna godzić się na takie traktowanie, a co dopiero na nieustanne zdrady.
Ponieważ książka oparta jest na wzajemnie pisanych do siebie listach przez małżonków Einstein, można powiedzieć, że jest literaturą faktu.

Podobnie jak autorka, nie chcę odbierać Albertowi Einsteinowi, sławy dobrego naukowca, jednak poprzez swoje zachowanie względem żony, wiele stracił w moich oczach, jako godny podziwu mężczyzna.


Książka pt. ''Pani Einstein'' autorstwa Marie Benedict nie należy do kanonu lektur łatwych. Porusza nie tylko życiowe problemy, z którymi może spotkać się każdy z nas, ale pobudza do myślenia. Przede wszystkim jest hołdem oddanym kobiecie, której mimo ogromnego potencjału naukowego, nie było dane zaistnieć na scenie naukowej.
To opowieść o kobiecie, która przez całe lata życia, pozostawała w cieniu swojego partnera, a następnie męża. O ogromnym poświęceniu, rezygnacji z samego siebie i walce z uczuciem, które doprowadziło do przegranej i rozpadu, pozornie szczęśliwego małżeństwa.

Jest to niewątpliwie historia, która udowadnia, że kobiety, również mają prawo głosu w wielu kwestiach i nie należy ich lekceważyć.

Książkę pt. ''Pani Einstein'' gorąco polecam !

Za możliwość zrecenzowania książki, serdecznie dziękuję Wydawnictwu Znak Horyzont.

fot. materiały wydawnictwa


   

 Image result for znak horyzont

3 komentarze:

  1. MadameButterfly8 marca 2017 12:32

    Ciekawie o żonie Einsteina i nim samym.
    Nie przypuszczałam, że ten naukowiec może mieć drugą twarz.

    M

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajna recenzja.
    Czytałem i wydaje mi się, że książka byłaby o wiele fajniejsza gdyby było mniej o żonie Einsteina i więcej o nim samym, ale podobała mi się :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Rewelacyjna książka, wręcz nie mogłam się oderwać. Czasami było mi żal Milevy, ale często też mnie denerwowała swoją biernością. Nie mogłam zrozumieć, jak kobieta, która w tych czasach zaszła tak daleko, pozwala siebie tak ograniczać. Tyle przeszła, aby spełnić swoje marzenia o nauce, a potem... po prostu pozwoliła sobie wszystko odebrać.

    OdpowiedzUsuń